IndeksIndeks  FAQFAQ  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Wejście do lasu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
Nishiime Sero
Nishiime Sero
Najgorsze było to,że ze ta cała ferajna z rezerwatu pewno już i tak robiła swoje wyprawy w głąb lasu. Tak jak jak ona za dzieciaka zwiewała na kilka godzin z domu by kręcić się po obrzeżach Nightwood. Ciekawość ludzka nie miała końca. -Oni chyba bardziej esa ciekawi jak wygląda taka wyprawa z ludźmi z miasta - stwierdziła wzruszając ramionami. Nie jest ich niańką by doglądac czy nie wybieraja sie na nocną wycieczkę, ale chociaż ich ciekawość może zaspokoić. Może w ten sposob ich zaciekawi i sprawi, ze nie beda tak nastawieni anty jak ich rodzice.
Szła zamyślona nie zwracając jakoś większej uwagi na to co sie działo dookoła dopóki ktoś nie zwrócił jej uwagi na to co sie działo nieopodal. Zmarszczyła brwi gapiac się w ten jeden punkt. Nie wrozylo to niczego dobrego.
-O tak rozdzielmy sie. Świetny pomysl. Oglądałeś horrory kiedyś? - przewróciła teatralnie oczami. Ci organizatrzy to chyba stracili rozum juz kompletnie. Banda idiotow, ktora stwierdziła coby zorganizować wycieczkę za kanibalem. Trzesli sie jak osiki i chyba bardziej byli przestraszeni niz dzieci.
Mruknela coś niezrozumialego w jezyku indian co dosłownie znaczyło 'banda idiotow' i westchnęła ciężko -Jak tak bardzo jesteście chętni by sprawdzić co sie tam dzieje to lepiej bym poszła z wami - powiedziała głośnej i pokręciła głową. Jeśli coś jej sie stanie to organizatorzy będą mieli połamane nogi i to nawet nie ona podniesie na nich rękę. Niby podpisała durny swistek, ale kurde blaszka powinni miec jakas wiedze czy cokolwiek.
Powoli, nie wydajac praktycznie zadnych odglosow (umiejetnosci, ktore wpoil w nia ojciec sie przydaja) skierowala sie w strone swiatla. W razie czego miala w prawej rece wyciagniety noz, bo cholera wie na kogo tak naprawde trafią.
Powrót do góry Go down
Shane Reid
Shane Reid
Po raz kolejny podczas owego spaceru jego myśli zostały zwrócone ku temu, czy rzeczywiście dobrze robił. Ta cała wyprawa wydawała mu się trącić dziecinadą, bowiem samo zachowanie organizatorów za tym przepowiadało. To nawet jego Mary nie wrzeszczała tak na widok pająków; wiewiórki z kolei uważała za niezwykle urocze stworzonka. Poza tym, byli przecież w lesie, a więc o owady czy zwierzynę nie było trudno.
Mimo, że miał na końcu języka dość wulgarne komentarze, to wolał się z nimi jednoznacznie nie dzielić, choć Daniel pewnie kilkakrotnie usłyszał, jak jego przyszły szwagier mruczy jawne przekleństwa pod nosem, lecz wyłącznie do samego siebie. Był zły, że zgodził się na takowe podchody, bo mógł przecież zostać z domu, gdzie było spokojniej. Nie odwracając się za siebie, drogę oświecał sobie latarką. Co jakiś czas zerkał pod nogi, byleby się wpaść do nory, tudzież nie wywalić się o wystający badyl. Marsz wstrzymany został w momencie, gdy jeden z tutejszych organizatorów wskazał na dziwne światła dochodzące z oddali oraz odgłosy rozmów. Reid wsłuchując się rzeczywiście wyłapał specyficzny akcent, jednakże przy próbie dzielenia spasował. Chciał dotrzeć do jaskini, a skoro już część odpięła się od grupy, by sprawdzić źródło tego zgiełku, to on uznał, iż jego pomoc a tym bardziej obecność nie jest tam konieczna. I tak ciągnęło go bardziej do rzekomego kanibala, dlatego też z resztą ponownie rozpoczął spacerek początkowo wyznaczoną trasą.
Powrót do góry Go down
Daniel Byers
Daniel Byers
- Nie boję się pająków. - Daniel zaparł się, jakby naprawdę miał ochotę udowodnić to przyszłemu szwagrowi. Brak strachu przed robactwem nie był może wielkim wyczynem, ale dodawał Danielowi odrobinę męskości... prawda?
Byers starał się po sobie nie pokazywać, że atmosfera spaceru powoli na niego wpływa, a po plecach raz po raz przechodzi nieprzyjemny dreszcz.
Kolejne wydarzenia, światła i głosy sprawiły, że Daniel stanął jeszcze bliżej Shane'a, niemal stykając się z nim ramionami.
Z dwojga złego jaskinia wydawała się mniej straszna.
-To my sprawdzimy jaskinię, prawda, Shane? - Zaproponował, równając krok z Reidem. Nie chciał mieć nic do czynienia z ludźmi z lasu! A co, jeśli to nie byli ludzie?! Jaskinia najpewniej była pusta!
Powrót do góry Go down
Mistrz Gry
Mistrz Gry
HALLOWEEN


Na rozstaju dróg


Dorośli i ich logiczne myślenie bez użycia wyobraźni! Co to za zabawa, jeśli wszystko bierze się tak poważnie prawda? Przynajmniej finalnie znaleźli się ochotnicy, którzy ruszyli sprawdzić dźwięki dobiegające z oświetlonego miejsca. Razem z nimi poszła dwójka chłopców ze Stowarzyszenia. Reszta postanowiła udać się do jaskini ze względu na potrzebę sprawdzenia jej jak najszybciej, przecież Kanibal mógł ich usłyszeć!

Adora, Nishiime oraz Jacob Green przenoszą się do [You must be registered and logged in to see this link.]
Shane i Daniel przenoszą się do [You must be registered and logged in to see this link.]
Powrót do góry Go down
Sponsored content
Powrót do góry Go down
 
Wejście do lasu
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Nightwood  :: Przygoda w Halloween-