Ciężko stwierdzić, kto bardziej był wykluczony ze społeczeństwa dzieciaków w Nightwood: ja czy Ty, lecz jedno było pewne - gdyby nie to, najprawdopodobniej nigdy byśmy się nie przyjaźnili.
David (imię robocze) jest równolatkiem Shane'a i tak jak on, od samego początku nie miał łatwego życia.
W mojej wyobraźni jego rodzice zginęli w wypadku, przez co trafił w ręce babci - zagorzałej katoliczki, która wychowywała go z pomocą twardej ręki, kija bambusowego i różańca, który musiał odmawiać na klęczkach wśród rozsypanego ryżu w jakiejś ciasnej szafie; lecz wiadomo, że główny plan jego przeszłości zostawiam Tobie. Dlaczego zależy mi na tym? Ano dlatego, że to właśnie ich połączyło, te wszystkie katastrofy, z którymi musiał się zmierzyć.
Shane pewnego razu stracił cierpliwość, gdy dostrzegł jak do Davida po raz kolejny przyczepiają się dzieciaki ze starszej klasy i postanowił raz a porządnie się z nimi rozliczyć. Inteligentny chłopak, o ścisłym umyśle i wyjątkowo niepozornej aparycji, do tego raczej przerażony i odstający od wszystkich gdzieś na boku, był bardzo łatwym łupem. Nic więc dziwnego, że to właśnie na niego się uwzięli.
Różniło ich praktycznie wszystko - Dave był teoretykiem, całkiem dobrym w nauce. Był wysoki, ale chudy, a gdy coś go stresowało, potrafił nawet się jąkać.
Shane z kolei był kimś, kogo wolało omijać się z daleka. Wysoki, typowy łobuz, który uczył się miernie.
Wystarczył tylko jeden porządny wpierdol, aby dano mu spokój, a oni znaleźli wspólny język.
Reid wreszcie nie czuł się samotnie i aż tak źle - wreszcie miał kogoś, do kogo mógł otworzyć gębę, a ten nie bał się mu odszczeknąć. Razem dzielili chwile dobre i złe: pokazywali sobie siniaki i opowiadali o pierwszych ewentualnych miłostkach.
Dopóki weteran nie zniknął.
Spowodowało to ponowne zamknięcie się Davida na świat i urazę do przyjaciela. Wszak zrobił to bez żadnego słowa, bez pożegnania.
Wszystkie wyjaśniające listy od razu wyrzucał lub palił, los jednak chciał, że po 13 latach ponownie na siebie natrafili.
Jak sprawa przebiegnie? Zależy już od Ciebie...
KRÓTKO:
▷ "Dave" jest raczej wycofany ze społeczeństwa, a jego profesja pomaga mu się od tego odciąć.
W moich wyobrażeniach był patologiem, a praca z trupkami sprawiała mu radość.
Jeśli jednak masz inną wizję - bardzo chętnie jej wysłucham.
▷ Zależy mi na tym, aby to właśnie problemy rodzinne i wykluczenie społeczne połączyły chłopaków. Myślę, że to dzięki temu wytworzyła się między nimi nić porozumienia.
▷ Bardzo mocno ukocham za wizerunek Ebon Moss Bachrach (
KLIK), jeśli jednak nie do końca Ci odpowiada, to wiedz jedno: nie naciskam na niego.
Fajnie jednak byłoby, aby różnica w ich wyglądzie wciąż była namacalna.
▷ Nie znikaj, bo i ja nie znikam. To postać bardzo ważna dla Reida.
▷ Ze swojej strony oferuję milion ciekawych wątków, które rozwiną obie postacie.
(A także gry z Mary i jej znajomymi!)
Indeks 
